Stąd też, naturalną konsekwencją jest lansowanie potrzeby eliminacji z diety wszelkich możliwych źródeł pokarmowych węglowodanów prostych. Ma to oczywiście swoje zalety - wysokoprzetworzona żywności bogata w rafinowane cukry to zmora naszych czasów, a ograniczenie jej spożycia może przynieść tylko pozytywne skutki.
Niestety, przeglądając forumowe dyskusje (o zgrozo!) obserwuję, że na celowniku znalazły się również owoce.
Niby nie ma w tym nic dziwnego, że owoce szczególnie zasobne w cukry, np. banany, jabłka czy winogrona, powinno się z jadłospisu eliminować. Zawierają bowiem fruktozę, glukozę i sacharozę – cukier stołowy. Na jakiej podstawie więc -skoro cukry te z diety powinno się usuwać - owoce należałoby oszczędzić? Cóż, na tym przykładzie widać dokładnie, dlaczego nie powinno się używać okrojonych pryzmatów do oceny jakości żywności.
Owoce, owszem, są źródłem cukrów, ale dostarczają także wielu innych cennych substancji takich jak witaminy, makro- i mikroelementy, liczne flawonoidy o silnym biologicznym potencjale. Najważniejsze jest jednak to, że owoce są niskokaloryczne, a ich „gęstość odżywcza” jest wyjątkowo wysoka. Co to takiego gęstość odżywcza? Jest to pojęcie określające wartość odżywczą (zawartość pożądanych składników odżywczych) danego produktu żywnościowego w odniesieniu do jego wartości energetycznej. Słodycze to pokarmy o wysokiej kaloryczności i niskiej gęstości odżywczej, owoce – odwrotnie.
Wiele osób rezygnuje ze spożycia owoców obawiając się, że ich konsumpcja przyczyni się do pogorszenia estetyki sylwetki. Tymczasem owoce są źródłem rozmaitych substancji, które korzystnie wpływać mogą na metabolizm, wspomagając pracę nad kompozycją ciała. Błonnik (głównie rozpuszczalne frakcje), flawonoidy -takie jak naryngina, kwasy: chlorogenowy i ursolowy i wiele innych substancji, które znasz ze składu suplementów wspomagających odchudzanie, znajdziesz właśnie w owocach.
Owoce stanowią wyjątkowo cenny składnik sportowej diety, a traktowanie ich jedynie jako źródła cukru jest grubym nieporozumieniem. Jeśli nie jesteś zawodowym kulturystą w okresie przedstartowym, nie stosujesz diety ketogennej lub innego restrykcyjnego sposobu odżywiania, eliminacja z jadłospisu owoców może przynieść Ci więcej szkód niż korzyści. Zwłaszcza w okresie okołotreningowym warto znaleźć miejsce na banana, jabłko czy choćby mandarynkę.