Niedozwolone środki hormonalne zawierające testosteron lub jego pochodne, wbrew obiegowym opiniom, mogą być niebezpieczne dla zdrowia. Zwłaszcza że większość dostępnego na tzw. „czarnym rynku” towaru to „undery”, czyli pseudofarmaceutyki produkowane w podziemnych laboratoriach, gdzie nie zagląda ani Sanepid, ani Inspektorat Farmaceutyczny. Nie tylko więc w środku może nie być substancji, którą naszym zdaniem nabywamy, ale dodatkowo mogą się tam znajdować groźne dla zdrowia wirusy, bakterie i inne zanieczyszczenia.
Nawet, jednak jeśli kupimy produkt sprawdzony, to zdać sobie należy sprawę, że albo już w trakcie, albo dopiero po zakończeniu „kuracji” spotkają nas przykre konsekwencje. W czasie stosowania sterydów faktycznie przyrosty masy i siły mogą być spektakularne, ale po ich odstawieniu następuje nie tyle spowolnienie progresu, co często jego cofnięcie. Innymi słowy, ćwiczysz, a sztanga z treningu na trening jest coraz cięższa, wypracowana muskulatura kurczy się, pogarsza się także samopoczucie. Depresja po odstawieniu środków hormonalnych wcale nie jest rzadkością.
Kiedy dostarczasz organizmowi testosteron (lub jego pochodne) Twoje jądra przestają go produkować. Po zaprzestaniu przyjmowania SAA okazuje się, że zostajesz pozbawiony tego hormonu. Co prawda z czasem jego poziom zaczyna wracać do normy, ale bez zastosowania specjalnych farmaceutyków może to trwać kilka, a nawet kilkanaście miesięcy. Testosteron to hormon, który odpowiada za męskie cechy płciowe, jeśli się go pozbawisz, cóż.. sam sobie odpowiedz na pytanie, do czego to prowadzi. Wiedz, że impotencja wcale nie musi być najgorszą konsekwencją.
Sterydy anaboliczno-androgenne mogą przyspieszać rozwój miażdżycy, powodować nadciśnienie tętnicze, zaburzenia pracy i uszkodzenia nerek i wątroby. Pojawić się także mogą problemy skórne, trądzik, łysienie, zmiany łojotokowe. Częstym skutkiem ubocznym jest też „ginekomastia”, tzw. „bitch tits”, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza „sucze sutki”. Uruchom wyobraźnie i zastanów się, czy są Ci naprawdę do szczęścia potrzebne…
Stosowanie SAA związane być może także ze zmianami nastroju, w trakcie cyklu możesz stać się bardziej agresywny, przez co łatwiej będzie Ci wejść w konflikt z prawem i otoczeniem. Po zakończeniu cyklu natomiast staniesz się smutny i przygnębiony.
Powiesz pewnie na to: „wszyscy biorą”. Nie jest to jednak prawdą - niektórzy biorą inni nie, niektórzy doświadczają poważnych problemów zdrowotnych, a inni nie. Sportowcy wyczynowi, którzy sięgają po doping przyjmują go pod kontrolą lekarzy, a na środki, które zapobiegać lub zmniejszać mają skutki uboczne wydają więcej niż na sam „koks”. Poza tym dla nich to często „być albo nie być” w sporcie- przełamywanie kolejnych fizjologicznych barier często nie jest możliwe bez dodatkowego wspomagania.
Jeśli dla Ciebie barierą nie do przeskoczenia jest wyciśnięcie 100 kg na klatkę czy powiększenie bicepsów do 40 centymetrów w obwodzie to uwierz, że Twoim problemem nie jest fizjologia czy genetyka, tylko lenistwo połączone z brakiem wiedzy i doświadczenia. Potrzebujesz dobrego treningu i diety, a nie „towaru”. Jak powiedział klasyk „sterydy nie są receptą na niedożywienie”, pamiętaj o tym, zanim zrobisz sobie albo komuś krzywdę.
